moje doświadczenia z szydełkiem...
Jakiś miesiąc temu w pasmanterii zobaczyłam wełnę w pięknych soczystych kolorach, ale doszłam do wniosku, że skoro na drutach potrafię zrobić tylko szalik (na dodatek koślawy), a na szydełku łańcuszek, to taki zakup byłby bezsensowny...
ale jakiś tydzień temu pozazdrościłam Mazmice jej szydełkowych bezpalczatek... a ponieważ Mazmika, zrobiła swoje według kursu Marysi, też postanowiłam się sprawdzić ;-D
oto efekty:
całkiem mnie wciągnęło, więc ciąg dalszy nastąpi ;-)
ale jakiś tydzień temu pozazdrościłam Mazmice jej szydełkowych bezpalczatek... a ponieważ Mazmika, zrobiła swoje według kursu Marysi, też postanowiłam się sprawdzić ;-D
oto efekty:
całkiem mnie wciągnęło, więc ciąg dalszy nastąpi ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz