Wykurzanie zimy ciąg dalszy! w niedziele uszyłam taki oto portfel, w rozweselających kolorach:
i rozplaszczony:
a w środku..:
dużo kieszonek, w tym jedna na zamek
i z moim "bogactwem"
skurczybyk okazał się bardziej niż myślałam czaso- i materiałochłonny, ale myślę, że było warto :-)
Śliczny portfelik, podziwiam i zazdroszczę nie pozostaje mi nic innego jak tylko sobie tez coś portfelopodobnego wymodzić
OdpowiedzUsuńJa myślę, że zdecydowanie się opłacało, bo jest rewelacyjny!!! Bałam się szyć portfela, bo zawsze mnie przerażała ta ilość szczegółów jakie tam trzeba wrzucić, a przede wszystkim zaplanowanie tego, a Tobie się to udało na 5+!! No dobra na 6, bo jeszcze materiał świetny i energii dodający :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze chciałam zgłosić, że nowy banerek utrudnia odczytanie kto tu rządzi ;). Akurat truskawy zasłoniły dwie literki. Może da się go jakoś przemanewrować?
OdpowiedzUsuńAlbo się czepiam? ;)
Jeśli tak, to zapomnij :)
Kitku :)
OdpowiedzUsuńMam taki prawie sam portfel jak Twój ;)
Z Ikeowskiego materiału :) tego samego.
Dziś jak się mu przypatrzyłam to już obraz nędzy i rozpaczy. Brudny, wyświechtany ;)
Czas uszyć sobie nowy ;)
Mój mąż zaglądał przez ramie i pytał kto ma zdjęcie mojego portfela ;)
W srodku tylko inny :)
Pozdrawiam cię serdecznie!
Zuzia
PS. Pamietam że źle mi się szyło z tego materiału, jakoś mi tak nitka przeskakiwała i żaden ścieg nie wyszedł idealnie prosty - też to odczułaś czy tylko ja taka niemota?
I już więcej nic nie uszyłam z tego materiału :)
Jaaaaki świetny :) :) Było warto, oczywiście, że było warto. Ja też już parę razy myślałam o własnym portfelu, ale jakoś właśnie odwagi nie starczało.. :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny!
OdpowiedzUsuńcub@_libre kurcze teraz jak o tych truskawach napisalaś, to dopiero to zauważyłam... opatrzylo chyba mi się już jakoś...
milajo jest pewna różnica - Twoje portfeliki są 5 milionów razy ładniejsze! :-D znam wredniejsze materiały z Ikea (taki jeden zielony szczególnie :-P), a ten ma taki ładny wzorek, że mu wszystko wybaczę :-)