się pochwalę...
... jakie cudeńka udało mi się ostatnio zakupić za "grosik":
po pierwsze czajniczek z podgrzewaczem - tak mi się podoba, że nie mogę oczu od niego oderwać i mi się pychol sam do niego śmieje ;-)
mam z niego aż 4 kubki herbaty :-)
i to tyle...
po pierwsze czajniczek z podgrzewaczem - tak mi się podoba, że nie mogę oczu od niego oderwać i mi się pychol sam do niego śmieje ;-)
mam z niego aż 4 kubki herbaty :-)
po drugie taki oto pucharek - do lodów ;-) na Kitkową porcję w sam raz
i jeszcze się pochwalę cukierniczką "odziedziczoną" po dziadkach
co prawda ani ja ani mąż nie słodzimy.. ale przynajmniej nie ma obciachu gdy przychodzą goście a ja z szafki wyciągam cały pojemnik z cukrem ;-P
Czajniczek super :) Mi się taki marzy !
OdpowiedzUsuńCukierniczka jest prawdziwie prawdziwa... dobrze, że moja mama jej nie widzi ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOch no i ja jako słodzący gość miałam okazję przyczynić się do tego, by cukierniczka nie stała nieużywana. A "kitkowa" kawa to była najlepsza jaką piłam w Polsce tego roku. Czajniczek cudny - wiozłam podobny z PL do JO kilka lat temu i mi się potłukł w drobny mak buuu. Mało kontaktu - ale w myślach Cię mam. Ściskam mooocno.
OdpowiedzUsuńps. filcoki robią furorę!
:-D bardzo się cieszę, że filcoki się podobają - w Jordanii tego typu biżu to chyba nie za bardzo popularna ;-)
OdpowiedzUsuńja na punkcie kawy jestem lekko "zboczona", musi być pyszna ;-) , nie wypiła bym fusiary (no chyba, że po arabsku z kardamonem ;-) ),
Czajniczek w pytunię! Wiem co czujesz bo ja tak mam jak patrzę na swoje puszki na kawę/herbatę/cukier zdobyte za taką samą wysoką cenę jak i Twoje cuda :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zdobycze! :)
a do cukiernicy można np. zamiast cukru...jakieś kolorowe żeli wmontować hahaha :P
OdpowiedzUsuńuuuuuuuuuuuu... dobry pomysł :-D
OdpowiedzUsuń