"Pimi"
tak Nadusia nazywa pingwina. I właśnie "Pimim" była na żłobkowym balu przebierańców.
Pomysł na kostium oraz sposób uszycia znalazłam na blogu Make it and Love it
Strój powstał z dużej czarnej bluzy dresowej i białej welurowej, stopy z filcu ;-)
Pufa też jest handmade by Kitek ;-)
Cuuuudo! Przecudowna Nadusia i Pimi, normalnie zakochałam się
OdpowiedzUsuń