Legowisko
Pamiętacie mojego pieseła Shermana? Ma już swoje latka (tak ok. 9), ale jeśli ktoś myśli, że bokserom z wiekiem zmienia się niszczycielska natura (jeśli taką ma, a Szero ma), to się grubo myli... ;-)
Szero przez 7 lat bycia współlokatorem zniszczył kilka rzeczy (ale nie będę mu wypominać ;-p) m.in. swoje legowiska... właśnie wykończył 3 lub 4.. powiedzmy szczerze, kiepsko są szyte :-p Tak więc tym razem Kitek bierze sprawy w swoje ręce :-D
Zamówiłam grubą, nieprzemakalną kordurę i wzięłam się za szycie, a Dusia w tym czasie "pielęgnowała" Shermana...
Szero przez 7 lat bycia współlokatorem zniszczył kilka rzeczy (ale nie będę mu wypominać ;-p) m.in. swoje legowiska... właśnie wykończył 3 lub 4.. powiedzmy szczerze, kiepsko są szyte :-p Tak więc tym razem Kitek bierze sprawy w swoje ręce :-D
Zamówiłam grubą, nieprzemakalną kordurę i wzięłam się za szycie, a Dusia w tym czasie "pielęgnowała" Shermana...
Tak wyglądało poprzednie legowisko.. czy próbowałam je zszywać... cóż... wielokrotnie.. ;-)
Sherman nie był zachwycony, gdy zaczęłam je wybebeszać...
Nowe posłanko ma wewnątrz poduchę z włókniny wypełnioną gąbką z poprzedniego posłania
A kordurowa poszewka jest zapinana na zamek:
Legowisko początkowo przejęła Nadia...
ale potem się podzieliła..
i to już
Zupełnie do siebie nie podobni ;-), ale cudni oboje :-). Gratuluję Shermanowi nowego legowiska, sama miałabym trudności, żeby się podzielić :P
OdpowiedzUsuńBo dawno ich nie widziałaś ;-)
Usuń